Jakie atrakcje i ciekawostki skrywa Wiślica?
Powrót
Panorama Wiślicy
Data publikacji: 17 maja 2024

Samochodem prawdopodobnie przejedziecie ją w niecałą minutę, gdyż jest jednym z najmniejszych miast w Polsce. Nie przeszkadza to jednak Wiślicy, będącej jednym z pomników historii, ze swoją bogatą historią i licznymi zabytkami, być jedną z największych atrakcji turystycznych regionu. Sprawdź, co warto o niej wiedzieć i jakie ciekawostki skrywa?

Wiślica to małe miasteczko położone w Małopolsce, w dzisiejszym województwie świętokrzyskim, niedaleko Buska Zdroju. Dziś liczy ona około 600 mieszkańców. Prawa miejskie, utracone w 1870 r. jako represje po powstaniu styczniowym, odzyskała w 2018 r., tym samym stając się jednym z najmniejszych miast w Polsce. Myliłby się jednak ten, kto nie doceniłby jej walorów. Wiślica jest bowiem jednym z pomników historii, a na jej terenie położonych jest  13 obiektów wpisanych do rejestru zabytków i kolejnych 10 widniejących w ewidencji zabytków. Dawna świetność, bogata historia i duża liczba zabytków oraz korzystne położenie przy drodze wojewódzkiej nr 776 czyni z niej atrakcyjny cel turystyczny. Dodatkowym atutem są też walory krajobrazowe oraz przyrodnicze. Wiślica leży na malowniczym Ponidziu, w Nadnidziańskim Parku Krajobrazowym.

Wiślica sławę zyskała w latach 60. XX w., kiedy to podczas szeroko zakrojonych prac archeologicznych prowadzonych w ramach tzw. badań milenijnych (czyli wielkiej akcji badawczej związanej z obchodami 1000-lecia Państwa Polskiego i 1000-lecia chrztu Polski) zaczęły być odkrywane kolejne, coraz bardziej spektakularne obiekty. Znaleziono wtedy m. in. tzw. Płytę Orantów, tajemniczy obiekt zinterpretowany jako misa chrzcielna, relikty wczesnośredniowiecznej rezydencji książęcej, dwa grody, dwa skarby, pozostałości 6 kościołów romańskich, 5 średniowiecznych cmentarzysk i dawne fortyfikacje miejskie.

Bogactwo Wiślicy składa się jednak nie tylko z zabytków archeologicznych, ale może nawet przede wszystkim z zachowanego do dziś i stanowiącego dominantę w krajobrazie miasta – gotyckiego zespołu kolegiackiego, na który składa się: dwuhalowa kolegiata zdobiona niezwykle rzadkimi średniowiecznymi freskami bizantyjsko – ruskimi, ze skrywającymi archeologiczne skarby podziemiami; Dom Długosza z zachowanymi gotyckimi malowidłami oraz dzwonnica.

Jakie atrakcje i ciekawostki skrywa Wiślica?

  • W podziemiach kolegiaty skrywają się relikty dwóch poprzedzających ją kościołów oraz jeden z najcenniejszych zabytków polskiej sztuki romańskiej – tzw. Płyta Orantów. W Europie znanych jest tylko dziewięć zabytków podobnych pod względem wykonania i chronologii, żaden jednak nie zachowany tak dobrze i prezentowany in situ.
Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID

Orant to osoba modląca się i wznosząca błagalnie ręce do nieba. Nazwa Płyty wywodzi się od przedstawionych na niej modlących się osób. Pierwotnie stanowiła ona posadzkę krypty najstarszego stojącego w tym miejscu kościoła. Cała Płyta ma wymiar religijny. Napis na niej umieszczony, który można tłumaczyć: „Ci pragną być podeptani, aby móc się wznieść do Gwiazd” wskazuje na celowy zabieg – ludzie wyobrażeni na posadzce mieli być symbolicznie deptani, aby kiedyś mogli zostać zbawieni. Oddaje to dobrze religijnego ducha epoki.
Na posadzce przedstawiono sześć postaci. Jedną z nich jest prawdopodobnie książę Henryk Sandomierski – jeden z synów Bolesława Krzywoustego, polski krzyżowiec, który brał udział w krucjacie w obronie Grobu Pańskiego, a potem zginął w walce z pogańskimi Prusami.
Prócz niego przedstawiono też jego brata i spadkobiercę – księcia Kazimierza Sprawiedliwego (władcę wiślickiego, sandomierskiego, a wreszcie krakowskiego) z żoną księżną Heleną oraz jego dwóch synów Kazimierza i Bolesława. Obaj książęta zmarli młodo – Kazimierz jeszcze jako dziecko, a Bolesław przygnieciony przez drzewo w tragicznym wypadku u progu dorosłości. Nie ma tu natomiast dwóch kolejnych synów księcia, urodzonych znacznie później: Leszka Białego, księcia krakowskiego zamordowanego na zjeździe w Gąsawie i Konrada Mazowieckiego, znanego powszechnie głównie z faktu sprowadzenia Zakonu Krzyżackiego do Polski.

  • Najsłynniejszym „zabytkiem” Wiślicy jest tzw. misa chrzcielna. Jak dowiodły nowsze badania archeologicznie jest to struktura znacznie młodsza niż IX w., jak ją początkowo datowano i nie mająca nic wspólnego z baptysteriami. Mit o pierwszym chrzcie na ziemiach polskich w IX w. jest zatem fałszywy i należy go włożyć między bajki. Opowiadając o Wiślicy nie da się jednak abstrahować od tej legendy, która uczyniła miasto sławnym.
  • Jednym z najcenniejszych stanowisk z okresu wczesnego średniowiecza w Polsce jest tzw. Regia w Wiślicy. Był to jeden z dwóch tutejszych grodów, który w XI i XII w. pełnił rolę siedziby książęcej. Odkryto tutaj dwa zespoły architektoniczne składające się z pałacu (tzw. palatium) i rotundy (kaplicy pałacowej). Jest to jedyne miejsce w Polsce, w którym zbudowano dwa palatia.
Regia w Wiślicy, fot. NID
  • W Wiślicy były dwa grody, które najpewniej przez krótki okres czasu w XI w. i początkach XII w. funkcjonowały równocześnie. Jest to niezwykle rzadkie w okresie wczesnego średniowiecza, bo na ogół w jednym ośrodku stał jeden gród. Wiślicę w tym okresie można porównać z Pragą, w której prócz grodu na Hradczanach funkcjonowała siedziba książęca na Wyszehradzie.
  • W Wiślicy znaleziono dwa skarby. Pierwszy z nich, odkryty na „Grodzisku” składał się z ponad pięciuset monet wybitych w trakcie panowania Bolesława Szczodrego i Władysława Hermana. Bardzo ciekawą monetą znalezioną wtedy jest denar z wyobrażeniem siedzącego władcy z mieczem na kolanach po jednej stronie i przedstawieniem pieszego rycerza z tarczą i włócznią w rękach, walczącego ze smokiem na drugiej. W momencie jej odkrycia moneta ta była pierwszym znanym okazem tego typu. Do dziś znaleziono jeszcze tylko jedną taką monetę. Najprawdopodobniej jest to denar Bolesława Szczodrego. Skarb ukryty na przełomie XI i XII w. został pogrzebany na kilka stuleciu w trakcie pożaru jakiego doznał gród w XII w.

  • Drugi skarb, odkryty także na „Grodzisku”, składał się ze złotych i srebrnych monet oraz przedmiotów srebrnych. Został on najpewniej zakopany w trakcie potopu szwedzkiego. Można tylko przypuszczać, że jego właściciela spotkał zły los, skoro już nigdy po niego nie wrócił.
  • Bardzo frapującym zabytkiem jest też niewielka oprawka rogowa odkryta na „Grodzisku”. Była to najpewniej rękojeść niewielkiego noża lub sierpa. W najszerszym miejscu przedmiot ten zdobił fryz z przedstawieniem sześciu popiersi dziewczęcych. Z uwagi na to, że Słowianie nie wykorzystywali zbyt często w ornamentyce postaci ludzkiej, a znane przykłady takich wyobrażeń spotyka się na posągach bóstw, można przypuszczać, że i w tym wypadku przedmiot ten miał związek z wierzeniami pogańskimi. Być może zostały na nim przedstawione wiły, boginki, nimfy wodne, brzeginki lub rusałki, czyli postaci z mitologii słowiańskiej, a przedmiot ten miał jakąś funkcję związaną ze strefą religijną lub magiczną.
  • Według legendy utrwalonej przez Długosza, posąg wiślickiej Madonny przemówił do Władysława Łokietka, gdy ten modlił się w krypcie kościoła. Łokietek miał się tam ukrywać w trakcie jego walk o zjednoczenie królestwa, precyzyjnie w trakcie zmagań o Małopolskę. Dlatego po zwycięstwie posąg znalazł się w ołtarzu głównym gotyckiej kolegiaty. Ciekawe jednak, iż Długosz wiedział o krypcie. Jedynym kościołem, który miał kryptę był tzw. I kościół romański – ten z Płytą Orantów. Krypta jednak w 1 poł. XIII wieku została jak i cały kościół rozebrana i zasypana. Badania archeologiczne wykluczają możliwość jej wykorzystywania w czasach Łokietka.
Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID

Ciekawostką jest też legenda związana z tzw. wisielcem – płytą grobową z płaskorzeźbioną postacią mężczyzny. Płyta pochodząca z cmentarza zlokalizowanego przy kościele romańskim z kryptą i Płytą Orantów, została później wmurowana w północną wieżę następnego kościoła (tzw. kościoła romańskiego II). Wieże zostały włączone do kolegiaty wzniesionej za Kazimierza Wielkiego i stały do zawalenia w 1915 r. Zgodnie z podaniem Kazimierz Wielki był niezadowolony z postępu prac przy wznoszeniu kolegiaty oraz z wyboru miejsca pod budowę. W gniewie kazał powiesić budowniczego kościoła. Ten jednak postanowił udobruchać króla podstępem. W mury wieży wmurowano więc płytę z wyobrażeniem „wisielca”. Gdy królowi doniesiono o wisielcu na wieży kościoła, pożałował swojego rozkazu. Wtedy zdradzono mu prawdę, a król ułaskawił nieszczęśnika.

Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID

Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID
Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID
Bazylika kolegiacka Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Wiślicy, fot. NID
Skip to content